Sprawdź zespół zanim utworzysz firmę
W poprzednim odcinku pisałem o tym jak ważna jest walidacja naszych założeń
biznesowych na prawdziwym rynku. Jest to pierwszy kamień milowy w procesie
tworzenia przedsiębiorstwa. W większości przypadków można sprawdzenie naszych
pomysłów wykonać bez potrzeby oficjalnej rejestracji firmy.
Dlaczego warto należy szukać możliwości walidacji przed firmą? Powodów jest
co najmniej kilka. Większość firm powstaje na skutek impulsu. Rozmawiamy z
przyjaciółmi, znajomymi i widzimy jakąś szansę na zarobienie pieniędzy. Dla
nowych firm technologicznych polecam formę spółki z o.o. a nie prowadzenie
firmy w formie działalności gospodarczej. Z kliku prostych przyczyn. Podstawowy
to taki, że twój majątek prywatny jest chroniony w przypadku niepowodzenia i
długów. W spółce odpowiadasz tylko majątkiem firmy. W spółce możesz pozyskać
inwestorów poprzez emisję nowych udziałów lub ich sprzedaż. Udziałowcy zwykle
pracują na początku za darmo lub z małym wynagrodzeniem. Obecnie mamy rynek
pracownika i ceny za usługi profesjonalistów są bardzo wysokie. Opłacić ich
możesz poprzez włączenie ich w proces tworzenia spółki i przydzielenie części
udziałów.
Model „ja nie mam nic, ty nie masz nic więc zróbmy razem biznes” w dalszym
ciągu jest popularny. Tworzymy firmy najczęściej w dwie lub trzy osoby i
dzielimy się udziałami. Moment tworzenia spółki i dzielenia się udziałami jest niezwykle
istotny i warto tort dobrze podzielić, aby uniknąć przyszłych konfliktów. Nikt
nie lubi być niedoceniony. Z drugiej strony my też nie lubimy oddawać udziałów
za darmo. Warto jednak być pewnym, że osoby które włączymy do naszej spółki
jako udziałowców naprawdę będą pracowały z nami na takim poziomie jak to
oczekujemy. Niestety w praktyce często się zdarzą, że to ludzie przeceniają
swoje kompetencje, możliwości a nie doceniają problemów w prowadzeniu i
rozwijaniu przedsiębiorstwa.
Kilkakrotnie musiałem spłacać moich wspólników z jednego powodu. Po
kilkunastu miesiącach wyczerpują się siły i pierwsze pomysły. Biznes się nie
rozwija z takim tempem jak to oczekiwaliśmy i deklarowaliśmy przed podpisaniem
aktu notarialnego. Z czasem nasze wizje co do dalszego działania firmy się
„rozjeżdżają”. Z drugiej strony ciężko określić jak się zespół sprawdzi w
kontakcie z realnym problemem które doświadcza każda początkowa firma – brakiem
gotówki potrzebnej do dalszego prowadzenia działalności.
Wspólnicy powinni podnieść solidarnie kapitał spółki (najprościej zapasowy)
i wnieść dodatkową gotówkę na konto firmy. Jest to trudne zadanie, ponieważ
wiąże się z podpisaniem uchwały przez większość udziałowców. Często przy takiej
okazji dochodzi to nerwowych sytuacji, wywlekania personalnych spraw. Nikt tego
nie lubi ani do niczego dobrego to nie prowadzi. Trzeba opanować emocje i
chłodno analizować co dalej. Z wspólnikami trzeba się umieć porozumieć i
pożegnać po przyjacielsku co bywa trudne, kiedy biznes nie wypala i trzeba
spłacić zobowiązania.
Cześć wspólników nie chce dalej pracować ani partycypować w kosztach lub
celowo odwleka podjęcia decyzji. Przecież chcieli zrobić biznes a nie do niego
dokładać, prawda? Mamy wówczas praktycznie dwa wyjścia. Likwidację firmy co
wiąże się ze zwołaniem Walnego Zebrania i przeprowadzeniem głosowania co do
losu firmy. Odwlekanie spraw prowadzi do najgorszej sytuacji, czyli trwałej
utraty płynności firmy i upadłości. W polskich warunkach jest to długi, bo dla
spraw bardzo prostych trwający ok, 1,5 roku proces. Wszystkie osoby które znam
i przechodziły ten koszmar zgodnie określają to jako ostateczność, którą należy
za wszelką cenę unikać. Znacznie lepiej wykupić wspólników i taka opcja wykupu oraz
prawo pierwokupu powinny się znaleźć w akcie notarialnym.
Starajmy się jednak unikać przykrych sytuacji i próbujmy sprawdzić nas zespół
zanim podzielimy udziały. Poprzednio pisałem, jak próbujemy sprawdzić nasz nowy
pomysł na nową szkołę programowania w Warszawie. Jak to zrobiliśmy i jakie mamy
rezultaty w ciągu miesiąca. Podjęliśmy celowe decyzje, iż nie będziemy tworzyć
od razu nowej firmy, lecz sprawdzimy pomysł poprzez wykorzystanie innych naszych
firm które mają wpisane w zakres działalności prowadzenie szkoleń.
Jeżeli nie masz innej już działającej firmy to możesz skorzystać z
inkubatorów przedsiębiorczości lub firm bądź fundacji które świadczą usługi
polegające na płatnej pomocy początkującym przedsiębiorcom. W ramach płatnych
pakietów możesz dostać wiele cennych usług jak dostęp do przestrzeni biurowej i
salek czy pomocy prawnej. Dla wczesnych biznesów jest to znacznie tańsza opcja
niż rejestracja firmy, prowadzenie księgowości czy koszty ewentualnej
likwidacji. My skorzystaliśmy z gościnności fundacji Firma dla Każdego znajdującej się na Starym Mieście w Warszawie.
Zatem, co udało nam się osiągnąć po miesiącu i jak zachował się zespół i
rynek w naszym pomyśle szkoły programowania AmbasadaKodu? Podczas miesiąca dokonaliśmy walidacji polegającej na utworzeniu nowego
kursu programowania, znalezienia grupy docelowej, zbudowania przekazu
marketingowego i rozpoczęcia akcji marketingowych i reklamowych w Internecie
(AdWords). Poznaliśmy cenę dotarcia do klienta końcowego.
Pierwsza niemiła niespodzianka. Cena zdobycia płatnego klienta była wyższa
niż pierwotnie zakładaliśmy i praktycznie „zjadła” nam cały przychód z kursu.
Jeżeli dodamy do tego cenę salki, sprzętu i instruktora to niestety okazało
się, że wejście na rynek prowadzenia kursów nie jest łatwe i wiąże się
nieubłaganie ze początkowymi stratami. Pomysł przystępnie cenowo warsztatów i
nauki programowania dla małych grup niestety nie sprawdził się biznesowo. Dał
nam jednak dużo informacji na temat rynku i naszego zespołu. Warto przeprowadzić szczerą rozmowę jakie są
rezultaty oraz jak i czy chcemy działać dalej razem. W trakcie pierwszej
walidacji pojawiło się sporo nowych możliwości i dostaliśmy pierwsze odpowiedzi
od klientów. Warto je przeanalizować i dostosować formę przekazu jak i propozycję
wartości dla klienta.
Pierwszy „pivot” za nami. Wydaliśmy klika tysięcy złotych, ale zebraliśmy
prawdziwe doświadczenie i wiemy o brakach naszego zespołu znacznie więcej niż
na początku. Wiemy, gdzie musimy się poprawić, podszkolić, usprawnić komunikację.
Tak aby ludzie pracowali jak zespół co jest trudnym zadaniem dal nowych
zespołów. To dużo jak na miesiąc. Jest czas na zmiany. Jak widzisz jeszcze nie
ustaliliśmy podstawowego składu wspólników i podziału udziałów. O tym jak
uważam należy to zrobić biorąc pod uwagę możliwość poniesienia strat dowiesz
się w następnym odcinku.
Nice article ! Thank you
OdpowiedzUsuń